Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi michalbrodowski z miasteczka Kraków. Mam przejechane 16186.23 kilometrów w tym 6264.66 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.60 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 121210 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy michalbrodowski.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2012

Dystans całkowity:997.17 km (w terenie 222.00 km; 22.26%)
Czas w ruchu:54:52
Średnia prędkość:18.17 km/h
Maksymalna prędkość:70.40 km/h
Suma podjazdów:3976 m
Maks. tętno maksymalne:169 (85 %)
Maks. tętno średnie:126 (63 %)
Suma kalorii:6661 kcal
Liczba aktywności:26
Średnio na aktywność:38.35 km i 2h 06m
Więcej statystyk
  • DST 42.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 21.00km/h
  • Sprzęt KTM Life One
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca i Przełajka

Wtorek, 22 maja 2012 · dodano: 23.05.2012 | Komentarze 0

Do pracy i na spotkanie z Przełajką Marcinem


Kategoria Komunikacja


  • DST 32.00km
  • Czas 01:40
  • VAVG 19.20km/h
  • Sprzęt Cannondale f700
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy

Poniedziałek, 21 maja 2012 · dodano: 23.05.2012 | Komentarze 0


Kategoria Komunikacja


  • DST 73.32km
  • Teren 60.00km
  • Czas 04:56
  • VAVG 14.86km/h
  • VMAX 55.29km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Podjazdy 942m
  • Sprzęt Niner R.I.P. 9
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ostro w Kaziku!

Niedziela, 20 maja 2012 · dodano: 20.05.2012 | Komentarze 5

Z Arkiem i Mareckym bryczką do Puław. Plan prosty, szukamy, zwiedzamy, eksplorujemy, ostro jeździmy. Na początek czarnym w stronę Kazika, potem jak zaczęły się wąwozy kierujemy się tylko mapą. Zaczynamy jechać wąwozem, mijamy grupki turystów i dwóch chłopaków z kijkami. Jedziemy dalej, szukamy drogi, przebijamy się przez zwalone drzewa, doganiają nas kijkarze i pomagają wciągnąć rower pod zbocze wąwozu. Potem czarnym na Górę Trzech Krzyży w Parchatce i zjeżdżamy stromym i krętym singlem do asfaltu w Parchatce. Potem znowu podjazd asfaltem i dalej już niebieskim do Bochotnicy, zrobiliśmy niezłe kółko, więc na trasie znowu wyprzedzamy tych samych dwóch turystów. Zjeżdżamy do Bochotnicy, tam zwiedzamy kawałek podziemnej kopalni kamienia i jedziemy dalej do Kazika. Po drodze oczywiście wyprzedzili nas chłopaki i wyminęliśmy ich już po raz czwarty :) Podjazd niebieskim do Gór, zachaczamy o ruiny zamku, w tym czasie po raz "n"-ty znów wyprzedzają nas kijkarze i mijamy ich na górze. Kilkaset metrów dalej Marek łapie snejka i chłopaki znów nas wyprzedzają :P Tym razem po raz ostatni. Kierujemy się na Korzeniowy Dół, zjeżdżamy i u podnóża zatrzymujemy się na izotonik ;) Bardzo mała ilość turystów zachęca nas do chwili zabawy w wąwozie i zrobienia zdjęć. Moja szaleńcza jazda po ścianach wąwozu kończy się niezłym upadkiem i wjechaniem w Arka, na szczęście zamiast uciekać zdążył zrobić mi zdjęcie :D Trochę krwi, rower cały, jedziemy dalej. Przejeżdżamy przez Kazika, jedziemy wzdłuż Wisły, potem Albrechtówka, Stary Wiatrak, Podgórz, chłopaki już mocno zmęczeni (ja po upadku też) więc skracamy troszkę trasę i wracamy do Kazika przez Plebani Dół. Udajemy się na przepyszne pierogi, długo odpoczywamy, namawiam chłopaków by jednak pocisnąć zielonym do Puław i jedziemy. Trochę skracamy asfaltem, podjeżdżamy ogromny podjazd wąwozem od strony Celejowa. Przed samymi Puławami skręcamy w ogromny wąwóz. Pierwsze dwa kilometry super ubita traska, fajnie się jedzie. niestety dojechaliśmy do jakiegoś rozjeżdżonego przez terenówy odcinka totalnie zabłoconego, staramy się przebijać przez kilkaset metrów, co powoduje totalne zabłocenie naszych butów i rowerów. W końcu podejmujemy decyzję, że po prostu wspinamy się byle gdzie aby się wydostać. Błądzimy po lesie i polach około 20 minut, w końcu znajdujemy drogę którą dojeżdżamy do drogi na Puławy... Uff... Rozbite udko i lekko kolano, totalnie poparzony przez pokrzywy, porozcinane ręce, dziewięć godzin na rowerze. Zmasakrowani pakujemy się do samochodu. W domu jesteśmy dopiero o 21... Było zajebiście :D

Kilka zdjęć



Kategoria MTB


  • DST 38.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 19.00km/h
  • Sprzęt Cannondale f700
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca i miasto

Piątek, 18 maja 2012 · dodano: 19.05.2012 | Komentarze 0


Kategoria Komunikacja


  • DST 34.58km
  • Teren 28.00km
  • Czas 02:04
  • VAVG 16.73km/h
  • VMAX 38.37km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Podjazdy 233m
  • Sprzęt Niner R.I.P. 9
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pierwszy Nocny Patrol 2012

Wtorek, 15 maja 2012 · dodano: 15.05.2012 | Komentarze 0

Pierwszy nocny z pierwszym OTB :P


Kategoria MTB, Nocny Patrol


  • DST 32.00km
  • Czas 01:40
  • VAVG 19.20km/h
  • Sprzęt Cannondale f700
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy

Wtorek, 15 maja 2012 · dodano: 15.05.2012 | Komentarze 0


Kategoria Komunikacja


  • DST 37.23km
  • Teren 15.00km
  • Czas 02:20
  • VAVG 15.96km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Sprzęt Niner R.I.P. 9
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sixtyniner!

Niedziela, 13 maja 2012 · dodano: 13.05.2012 | Komentarze 2

Przejażdżka po mieście Ninerem. Patrzę, fajne dłuugie schody :) Zjeżdżam na pełnej kur***, na samym końcu słyszę jak kilka razy dobijam do obręczy, ale się nie przejmuje, przecież jadę na mleczku bez dętki :D Jadę dalej i coś czuje ze mam miękko z tyłu... Flak :( Prowadzę do domu rowerek i spieszę się bardzo, bo raz jestem umówiony z szefem na rower. W domu dylemat. Ninera nie zdążę naprawić, a cannon ledwo jeździ... Co zrobić? Wpadam na super pomysł :) Do Ninera przekładam tylne koło z cannona :D Chwila zastanowienia... 9 zębatek tu i tu, tarcza 160 i tu i tu... Musi razem działać! Zakładam, zaciskam, wszystko bangla jak trzeba! Jedziemy. Wycieczka spokojna wokół zalewu, szef pierwszy raz na rowerze od 5 lat ;) A rowerem jedzie się bardzo fajnie. Przednie duże koło przejeżdża przez nierówności jak czołg, a tył daje się rozpędzić jakoś tak łatwiej niż wcześniej? Było bardzo ciekawie, chyba będę częściej tak jeździł :)


Kategoria Rekreacja


  • DST 15.00km
  • Teren 15.00km
  • Czas 01:00
  • VAVG 15.00km/h
  • Sprzęt Niner R.I.P. 9
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szaleństwo w Gaju

Sobota, 12 maja 2012 · dodano: 12.05.2012 | Komentarze 0

Pogoda może średnio dopisała, ale w lesie nie wiało i nie kapało nam na głowę. Razem z Arkiem zapakowaliśmy nasz sprzęcior: Aparaty, obiektywy, statywy, lampy i ruszamy na trasę do Starego Gaju. Na początek mała muldka. Kilka skoków, kilka fotek. Czujemy niedosyt i szukamy większej! Znajdujemy, sprawdzamy jak się skacze... za mała! Zbieramy gałęzie, kopiemy trochę ziemi, po 20 minutach hopa powiększona o 20 centymetrów do góry :D Skaki długie i wysokie z dobrym lądowaniem- rewelacja! Kręcimy ujęcia, Arek strzela foty. Meczyliśmy ta hopę ponad godzinę, więc zmęczeni zbieramy szpej i jedziemy dalej obczajać trasę. Pojawili sie jakieś dzieciaki które skakały dużą hopę z dropem, gadamy chwilę. Zachęcają mnie bym skoczył duuużą hopę na której trzeba przeskoczyć ogromny dół. No dobra raz kozie śmierć! Rozpędzam się, wybijam, leeeeeeeecę i jakimś cudem udaje się wylądować na tylnym kole! Jeszcze 3-4 skoki na dużej hopie i daje sobie spokój, za bardzo się boje i źle mi to wychodzi. Na koniec jeszcze nauka zjeżdżania po bandach i żegnamy się z chłopakami. Ogromny fun! Dużo adrenaliny i trochę nowych umiejętności i największa hopa jaką kiedykolwiek skoczyłem :P Czekam już na następny wypad.


Kategoria MTB


  • DST 32.00km
  • Czas 01:40
  • VAVG 19.20km/h
  • Sprzęt Cannondale f700
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy

Piątek, 11 maja 2012 · dodano: 12.05.2012 | Komentarze 0


Kategoria Komunikacja


  • DST 32.00km
  • Czas 01:40
  • VAVG 19.20km/h
  • Sprzęt Cannondale f700
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy

Czwartek, 10 maja 2012 · dodano: 12.05.2012 | Komentarze 0


Kategoria Komunikacja